Przygotowania Michała

W poprzednim wpisie obiecałem, że poza przygotowaniami Marceliny wrzucę także przygotowania jej męża. Wspomniałem też, że były one wyjątkowe ale z nieco innego powodum niż w przypadku Marceliny. Powodem tym był… mecz :). Tak tak moi kochani. Michał jest zagorzałym fanem Widzewa i dosłownie 2 godziny przed swoim własnym ślubem stał przed telewizorem (bardzo żałował, że nie może być na stadionie) i kibicował swoim. Widać to z resztą na zdjęciach. Takiego luzu może mu pozazdrościć niejeden pan młody, ze mną na czele. Ja cholernie się stresowałem swoim ślubem, ale ja to z zasady mocno zestresowany jestem.

Ślub się udał wspaniale, mecz niekoniecznie, ale nie to było w tym dniu najważniejsze. Michale i Marcelino, wszystkiego dobrego!

Leave a comment