Wojtuś to bardzo żywe dziecko. Żywe i głośne :). A jak to zwykle bywa, żywe i głośne dzieci są też przy okazji słodkie i Wojtuś nie jest wyjątkiem.
Miałem okazję i przyjemność towarzyszyć jemu i jego rodzicom w dniu jego Chrztu. Bardzo bym chciał wstawić więcej zdjęć, bo jest w nich masa pozytywnych emocji i uśmiechów, ale szanuję prywatność moich Klientów i ich rodzin, dlatego powyżej zobaczyć możecie telegraficzny skrót z najważniejszych momentów i z najważniejszymi ludźmi :).